niedziela, 16 maja 2010

Arequipa

 Od trzech dni jestesmy w Arequipie, drugim co do wielkosci miescie Peru. Po raz pierwszy od prawie poltora miesiaca znalezlismy sie ponizej 3000m n.p.m. Miasto polozone jest w cieniu czynnego wulkanu Misti i niemal cale jego historyczne centrum zbudowane jest z miejscowego kamienia pochodzenia wulkanicznego, ktory nadaje mu charakterystyczny kremowy kolor.

Glowny plac miasta tonie w zieleni, a liczne restauracje, kluby i kawiarnie tetnia zyciem do poznych godzin nocnych.


Najwieksze wrazenie wywarl na nas klasztor dominikanek Santa Catalina. Zostal on zalozony pod koniec XVIwieku i bylo to swoiste "miasto w miescie", z wlasnymi uliczkami i placami.
Poszczegolne czesci klasztoru pomalowano na rozne kolory, w zaleznosci od czasu ich powstania.




Zwiedzajac klasztor mozna zobaczyc, jak wygladalo zycie codzienne zakonnic. Nie bylo ono wcale takie spartanskie. Niektore cele wygladaly niemalze jak domek z ogrodkiem. Wewnatrz znajdowaly sie instrumenty muzyczne i meble wytwarzane na zamowienie i sprowadzane z Europy. Zakonnice pochodzily z najznakomitszych i najbogatszych rodow, ktore utrzymywaly je podczas pobytu w zakonie. Oczywiscie zadna z zakonnic nie mogla sie obyc bez co najmniej kilku sluzacych.

Warto tez zajrzec na dziedziniec bylego klasztoru jezuickiego. Obecnie znajduja sie tu butiki i restauracje.


1 komentarz:

  1. Przejrzalysmy.
    Bardzo piekne zdjecia.
    My lenimy sie w Nasce. Mamy wspanialy hostel - z lazienka, ciepla woda, bialym recznikiem, myslem, papierem toaletowym, sniadaniem i basenem. Wszystko to za 25 soli za pokoj. Najs, co? Guang Zhou - to nazwa, gdybyscie tu zawitali. Trzeba sie oczywiscie targowac, ale to wiadomo :)Rano obejrzalysmy linie.
    Co u was?
    Nasz blog: www.biedroff.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń