środa, 7 kwietnia 2010

Salta - przedsmak Boliwii

Nasz czas w Argentynie nieuchronnie dobiega konca. Po szesciu tygodniach tutaj spedzonych zmierzamy powoli w strone Boliwii. Wielkanocny poniedzialek zastal nas w Salcie. Jest to przepiekne miasto z licznymi przykladami kolonialnej architektury, imponujacymi kosciolami i duza iloscia zieleni. Na jej glownym placu, porosnietym wysokimi palmami, zycie tetni do poznych godzin nocnych.


 

Po zmroku wszystkie zabytki sa pieknie iluminowane.


Na ulicach panuje juz lekki chaos. Pojawili sie juz uliczni sprzedawcy rozmaitych przekasek. Coraz wiecej jest tez ludnosci indianskiej. Naszym wielkim odkryciem byla duza hala targowa wypelniona straganami z miesem, owocami, rozmaitymi pamiatkami i, przede wszystkim, licznymi jadlodajniami oferujacymi miejscowe specjaly za niewygorowana cene.


Nad Salta goruje Cerro San Bernardo. Mozna sie na nia dostac kolejka linowa lub pieszo, pokonujac 1070 kamiennych schodow. Nagroda jest widok na miasto z otaczajacymi je gorami.



Z Salty mozna wybrac sie tez na liczne wycieczki po okolicy. Glowna atrakcja sa tu wielobarwne gory i formacje skalne. Jako, ze polozone sa one przy drodze do granicy boliwijskiej, postanowilismy zrezygnowac z posrednictwa biur podrozy i zatrzymac sie w nich w drodze do Boliwii.

1 komentarz:

  1. świetne to zdjęcie z psiakiem... pozdrawiam was serdecznie, śledzę gdzie jesteście :) piękne krajobrazy...
    W PL tydzień żałoby... trudno nadal w to uwierzyć co się stało... kto im pozwolił lecieć jednym samolotem??? brak wyobraźni, niestety

    pozdrawiam
    aga win

    OdpowiedzUsuń