piątek, 20 sierpnia 2010

Lowienie piranii w Lago Tarapoto

Po dwoch dniach nierobstwa wybralismy sie na kolejna "wycieczke". Tym razem poplynelismy z innymi przewodnikami - Leopoldo i Jose na jezioro Tarapoto.

Po drodze zatrzymalismy sie, zeby obejrzec "wedrujace drzewa". Sa to wielkie drzewa o licznych konarach schodzacych do samej ziemii. Wyglada to tak jakby faktycznie sie przemieszczaly.



Gdy juz doplynelismy do jeziora przyszla kolej na kapiel. Szczerze mowiac troche dziwnie sie czulem plywajac w jeziorze i wiedzac, ze wokol jest pelno piranii. Lepopoldo zapewnial jednak. ze jest to calkowicie bezpieczne, a piranie nie gustuja w carne de Gringo. Cale szczescie, ze na lowienie piranii poplynelismy dopiero po kapieli. Widzac z bliska ich zeby raczej nie wskoczyl bym do wody.


W Amazonii jest tyle ryb, ze nie potrzebowalismy zadnego wyrafinowanego sprzetu. Wystarczyl patyk, zylka, drut wygiety w haczyk i kawalek bulki. W niespelna godzine udalo nam sie zlapac 14 ryb, w tym 10 piranii. Nie byly moze zbyt okazale, ale z glodu bysmy nie umarli.


W drodze powrotnej dowiedzielismy sie, ze Jose ma tez kajak, ktory moze nam wypozyczyc na caly dzien za rownowartosc 35zl. Postanowilismy wiec skorzystac z okazji.

1 komentarz:

  1. Łowienie piranii kajakiem? Na pewno to bardzo odważne. To zdecydowanie inne warunki niż te na naszych wodach. U nas jednak taka aktywność, jak pływanie kajakiem jest również popularna. Jeśli mielibyście ochotę sprawdzić, jak pływać i w co się zaopatrzyć, to wiele propozycji znajdziecie sobie online. Wędkowanie też łączy się z pływaniem kajakiem, bo kupić można sobie np. kajak wędkarski . Warto taki sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń