poniedziałek, 12 lipca 2010

Banos - w cieniu wulkanu

Po kilku kolejnych zmianach autobusow dotarlismy do Banos - ekwadorskiej stolicy aktywnego wypoczynku i sportow ekstremalnych. Znajduje sie tu kilkadziesiat agencji organizujacych skoki z mostu, rafting, canyoning, jazde konna, czy wspinaczke na skalkach.
Miasto polozone jest w pieknej dolinie Rio Pastaza i otoczone zielonymi wzgorzami, z licznymi wodospadami.




Mieszkancy Banos zyja w ciaglym zagrozeniu. Tuz obok miasta znajduje sie najbardziej aktywny ekwadorski wulkan - Tungurahua. W ostatnich 11 latach wybuchal on dwukrotnie, zmuszajac miasto do ewakuacji. Niestety przez wiekszosc czasu przeslanialy go chmury. Mimo to wielokrotnie moglismy zauwazyc slup dymu wydobywajacy sie z krateru.


W kazdym hostalu oraz w punktach informacji turystycznej rozdawane sa ulotki z mapka miasta, planem ewakuacji i instrukcjami jak sie zachowac w przypadku zagrozenia. Na ulicach sa tez znaki kierujace do miejsc tymczasowego schronienia.

Jednak Banos to przede wszystkim jedno z ulubionych miejsc wypoczynku Ekwadorczykow. Slynie z licznych basenow z wodami termalnymi. Niestety w czasie naszego pobytu tylko jeden z nich byl czynny.

Po dluzszym okresie lenistwa postanowilismy troche rozruszac zastane kosci. Okoliczne gory idealnie nadawaly sie na krotkie jednodniowe wycieczki, podczas ktorych moglismy obserwowac miejscowa roslinnosc, a przede wszystkim przepiekne, kolorowe kwiaty.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz